Samochody waży się na kilogramy, odmierza w litrach, ale prawdziwą miarą klasy auta są kilometry na godzinę. Lepiej zaznajomieni z budową silników lub techniką szybkiej jazdy powiedzą, że co najmniej tak samo ważny jest moment obrotowy. Jest on jednak trudniej uchwytny, choć wpływa na przyjemne odczucie wciskania w fotel przy rozpędzaniu.
Prędkość maksymalna to część duszy samochodu. Była jedną z przyczyn wynalezienia auta. Rumak, jako wolniejszy, musiał ustąpić miejsca samochodowi nie tylko na drodze, ale i w sztuce. Szybkość oczarowuje i… odczarowuje, jeśli nie można jej z czymś porównać. Bywały w historii auta szybsze niż samoloty! Krótko, ale jednak.
Pomiar prędkości nie jest łatwy. Na potrzeby Księgi Rekordów Guinnessa przeprowadza się dwa pomiary i wylicza średnią. Chodzi nie tylko o sytuację jak z radia Erewań: „czy Wołga może przekroczyć 200 km/h?” „Może, ale tylko raz”. Dwa pomiary pozwalają uwzględnić do pewnego stopnia wpływ czynników zewnętrznych, np. prędkość i kierunek wiatru. Mimo to wciąż rodzą się kontrowersje, zwłaszcza gdy zastanawiamy się, czy rekord bije auto seryjne, czy prototyp. Samochody przekraczające 400 km/h są sprzedawane w tak znikomej liczbie, i są tak dalece zindywidualizowane, że niemal każdy to unikat. Różnica między prototypem, a wersją seryjną zaciera się. Wszystko zależy od reguł, jakie ustanowi ten, kto mierzy prędkość. Księga Rekordów Guinnessa uznaje auto za seryjne, jeśli powstało w liczbie co najmniej 30 sztuk.
Takie przeszkody tylko podgrzewają atmosferę wokół najszybszych samochodów świata. Czołowe miejsca należą do firm amerykańskich i niemieckich. Gdzie jak gdzie, ale tam zawsze więcej znaczyło lepiej, szczególnie, gdy dawało się wyrazić w liczbach. Mocną pozycję ma alzackie Bugatti i szwedzki Koenigsegg. Zaskakuje niska pozycja włoskich supersamochodów: Ferrari i Lamborghini. Lecz przetasowania na liście następują bardzo często. Niektóre z najbardziej ekscytujących modeli produkowane są po prostu tak krótko, że szybko opuszczają aktualny ranking najszybszych, zapisując się za to na trwałe w historii.
Proponujemy przegląd prawdopodobnie najszybszych aut z ostatnich 12 miesięcy, wyśledzonych w ofercie firm fundujących kierowcom wrażenia rodem z katapulty. Aby nie był zbyt monotonny i nie obejmował jedynie aut na „B”, „L” i „F”, wybraliśmy po jednym modelu z różnych marek.